- hm, nic nadzwyczajnego - wzruszyła ramionami, czując się ubrana małoklubowo, bo ona tutaj taka grzeczna w spodniach i bluzce i płaszczu, a na parkiecie na wpół nagie, pijane dziewczęta. - to znaczy, hm, głównie to wagaruję - pochwaliła mu się, mieszając słomką w swoim drinku.